Witajcie moi kochanie, trochę mnie niemoc twórcza dopadła, choróbsko osłabiło, najgorszy był kaszel, męczył potwornie, najgorzej nocą....:-(, ale cóż, za głupotę trzeba płacić, to nie grypa tylko przeziębienie.
Byłam na dniu dziecka 5 stycznia w Teatrze Kamienica, było zimno i wietrznie, ale ja z Zofią/Zofia jest z Lasu rąk/ ambitnie wychodziłyśmy z ciepłego pomieszczenia na podwórko, na efekt mojej głupoty długo nie trzeba było czekać...katar, kaszel i takie tam....:-)
Ale powoli wracam....zrobiłam naszyjnik z jaspisem, jadeitem i perłami nienarodzonymi, wycieniowany kolorami szarości i fioletu.
Kolczyki z jaspisem i agatem rubinowym
I jeszcze coś, moje wąsy broszki, te są ze sztucznego futerka, ale teraz robię ze skóry, pewnie w następnym poście pokażę..:-)
Iwonko śliczności i życzę bardo dużo zdrówka.bo mnie chorubsko strasznie sponiewierało więć wspłoczuję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny ten naszyjnik!
OdpowiedzUsuńNo wreszcie cie słonko znalazłam klikam w ten link na starym blogu i klikam i nic no ale Anulka cwancyś bestyja jest ...i jestem .BUUUUUUzi takie skarbie powróciłam a czapocha od Ciebie dalej grzeje mi pałke :*.Piękności najdoskonalsze robisz :)
OdpowiedzUsuń